11 września 2012

#abasia atactica


w moim barbarzyńskim języku
kwiaty nazywają się kwiaty
i o powietrzu mówię powietrze
i stąpając po kostkach bruku
obcasami wystukuję
bruk bruk bruk
i mówię kamień tak miękko
jak gdyby kamień był aksamitem
i wtulam twarz w twoją szyję
jak gdyby rosło tam ciepłe futro kota
(...)

7 września 2012

#august
















Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania. To tak, jakby aktor grał przedstawienie bez żadnej próby. Cóż może być warte życie, jeśli pierwsza próba już jest życiem ostatecznym? Dlatego życie zawsze przypomina szkic. Ale nawet szkic nie jest właściwym określeniem, bo szkic to zawsze zarys czegoś, przygotowanie do obrazu, gdy tymczasem szkic, jakim jest nasze życie, to szkic bez obrazu, szkic do czegoś, czego nie będzie.

5 września 2012

#charles

widzę cię jak drobniutkimi niebieskimi dłońmi
pijesz z ulicznej studzienki, nie , twoje dłonie nie są drobniutkie
są małe, a studzienka jest we Francji
skąd napisałaś do mnie ten ostatni list, ja
odpowiedziałem i nie miałem już nigdy od ciebie wiadomości.
pisywałaś szalone wiersze o
ANIOŁACH I BOGU, całe wersalikami, znałaś
sławnych artystów, większość z nich
była twoimi kochankami, odpisałem ci : w porządku,
ciągnij to wkraczaj w ich życie, nie jestem zazdrosny
bo nigdy się nie spotkaliśmy, raz byliśmy blisko siebie w
Nowym Orleanie, dzieliło nas kilka domów, ale nigdy nie spotkaliśmy się,
nigdy
nie dotknęli, chodziłaś więc ze sławnymi i pisałaś
o sławnych i oczywiście odkryłaś
że sławnym zależy na
sławie, a nie na ślicznej młodej dziewczynie, która poszła z nimi
do łóżka, która daje im to właśnie, a potem budzi się
rano i pisze samymi wersalikami wiesze o
ANIOŁACH i BOGU, wiemy, że Bóg umarł, powiedziano
nam o tym, czytając ciebie nie byłem tego całkiem pewny.
może
to kwestia wersalików, byłaś jedną z najlepszych
poetek i powtarzałem wydawcom,
redaktorom: "drukujcie ją , drukujcie, jest szalona, ale ma w sobie
magię, w jej pasji nie ma kłamstwa". kochałem cię
jak mężczyzna kocha kobietę, której nigdy nie dotknął, z którą tylko
koresponduje i trzyma jej fotografie, kochałbym cię
bardziej, gdybym siedział kiedyś w jakimś pokoiku, robił sobie
skręta i słuchał jak sikasz w łazience,
ale nic takiego się nie stało. twoje listy były coraz smutniejsze.
kochankowie cię zdradzali. dziecino- odpisałem-kochankowie
zawsze zdradzają. to cię nie pocieszyło. napisałaś
że masz taką ławkę płaczu, ta ławka jest koło mostu, a
most łączy brzegi rzeki, co wieczór siadasz na ławce
i płaczesz przez kochanków, którzy cię zranili i zapomnieli, odpisałem,
ale nigdy już nie dostałem
od ciebie wiadomości. pewien przyjaciel napisał mi o twoim samobójstwie
3 albo 4 miesiące po nim. gdybym cię spotkał
pewnie bym cię skrzywdził albo ty byś skrzywdziła
mnie. tak byłoby najlepiej.

/milość to piekielny pies, charles bukowski/