26 czerwca 2016

Czy Hopper mnie podgląda?

Wieczorami lubię usiąść w oknie, odpalić papierosa i popatrzeć na ulicę - czasami pustą, czasami wypełnioną nocnymi rzezimieszkami. Czasami palę z mężczyzną w kamienicy na przeciwko. Kontakt wzrokowy nas nie obowiązuje, nigdy nie mówimy sobie sąsiedzkiego 'dzień dobry', o! Właśnie podszedł do okna.
Wieczorami tylko w jego oknie się świeci, vis a vis mojego.

Night Windows
Teraz zaglądam w okna Edwarda Hoppera, by poznać go lepiej. Mówi się, że Caravaggio był zabójcą, van Gogh odciął sobie ucho, Modigliani zapił się na śmierć, a Hopper żył przykładnie, skromnie i bez skandali. Amerykański malarz miał przez całe życie tylko jedną żoną i jedną pracownię.Na pierwszy rzut oka Hopper wydaje się nudny, a jego biografia przypomina życie księgowego. Dostrzec można jednak więcej, patrząc przez lunetę wycelowaną w jego okno lub trafiając na dziennik jego żony - Josephine. Ciekawe małżeństwo artystów, przemierzających Amerykę w poszukiwaniu plenerów malarskich, uwielbiało wiersze Verleine'a. Podobno podczas jednej z kłótni, gdy Jo wrzeszczała, dlaczego Ed ją poślubił, on odpowiedział „Miałaś kręcone włosy, byłaś sierotą i mówiłaś po francusku”. W ogóle francuski stał się dla nich przedmiotem romantycznych fantazji.
Second Story Sunlight
Hopper z wyjątkowym realizmem unaocznia kobiecą fizyczność, młodość, ale także upływ czasu. Światło na większości jego obrazów ma ogromne znaczenie, tworzy klimat i zdradza nastrój postaci. Ale jest coś jeszcze, co jest charakterystyczne dla jego twórczości. Okna i zasłony. W ich teksturze, kolorze, otwarciu lub zamknięciu ukazuje osobowość człowieka.
Rzućmy jeszcze trochę światła na związek Eda z Jo. 
Dla mnie ważna była refleksja 69-letniej Josephine, która jest już zmęczona pozowaniem dla Hoppera. On nią manipuluje i przetwarza w swoich obrazach, z drugiej strony w ten sposób pozwala jej przetrwać do naszych czasów - mówi Izabella Gustowska, twórczyni filmu „Przypadek Josephine H...”,w którym pochyla się nad postacią żony malarza. Ona poświęciła dla niego karierę malarki, on włożył jej głowę między lodówkę a piecyk. Była jego jedyną modelką, a Hopper stworzył niezliczoną liczbę jej sobowtórów, które - jak figurki, wkładał w swoje obrazy. 
Kiedy pozowała do „Wczesnego poranku” powiedziała: 
Muszę pozować jako młoda kobieta, chociaż mam 68 lat. 
Jedyny bunt wobec męża, na jaki się odważyła, to próba zagłodzenia się na śmierć. On jednak umarł pierwszy. Ich 'folie à deux' zakończyła śmierć malarza, w fotelu, spokojna, taka jak zdawało się był sam Edward Hopper.

Nighthawks
Malarz umarł w wieku 85 lat, obdarzony powszechnym szacunkiem. Do końca życia pozostał zdeklarowanym realistą, kojarzonym ze smutkiem, melancholią i samotnością. Mi kojarzy się z banalnością, ukazywaniem zwykłego życia, które toczy się o poranku lub bardzo późno w nocy. Na próżno szukać tu dramatów, nie znajdziemy tutaj też namiętności - ot, tylko cisza. Pora zgasić światło.

21 lipca 2015

#bohomazy

Frida Kahlo przez lata tworzyła w cieniu swojego męża, Diego Rivery, zwykle nie podkreśla się wkładu Zofii Hansen w teorię formy otwartej, a w biografii Franciszki Themerson jest zapis, że była żoną Stefana. W pierwszym akapicie.



Buszując po archiwach galerii, spotkałam Franciszkę, kobietę, ze starej kliszy, na której znajduje się rysunek uwspółcześniający zdjęcie. 
To Król Ubu, postać z dramatu "Ubu Król, czyli Polacy" autorstwa Alfreda Jarry'ego
A to Franciszka Themerson, polska ilustratorka, współwłaścicielka pisma "f.a.", jedna z najoryginalniejszych artystek awangardy.

Ilustracje Ubu stały się motywem przewodnim twórczości Franciszki na ponad dwie dekady. 
Ubu jest surrealistyczny i groteskowy, tak jak jego literacki pierwowzór, poprowadzony rewelacyjną kreską, charakterystyczną dla artystki, odrealnioną i karykaturalną. Franciszka była nonkonformistką i to widać w jej pracach, rysunki są prześmiewcze, karykaturalne, ale też bardzo refleksyjne i zachęcają odbiorców do budowania własnej siatki skojarzeń.
Cykl Ubu zdeterminował twórczość Themerson jako ilustratorki i w ogóle jako wielowymiarowej artystki. Zaczynała od egzemplifikacji utworu francuskiego dramaturga, następnie z kartek papieru przeniosła świat Ubu na deski teatrów i wystawiła na światło światowych galerii. Odczyty dramatu w zaprojektowanych przez nią maskach odbywały się w Londynie, a scenografie i kostiumy można było podziwiać w sztokholmskim Marionetteatern.
Zwieńczeniem wieloletniej pracy Franciszki nad "Ubu Król, czyli Polacy" było wydanie w 1970 roku autorskiego komiksu.
Themersonom przyświecał cel, by książki były nie tyle bestsellerami, ale, jak sami je nazwali, bestlookerami czyli książkami o starannej, wyrafinowanej szacie graficznej. Unaocznieniem tej autorskiej koncepcji jest styl Franciszki - monochromatyczność ilustracji potęguje nienachalną elegancję a estetyczny układ rysunków (trzykadrowe paski w poziomie) niekiedy przełamywany "wybiciem" poza przyjęty schemat, niesie ze sobą świeżość oraz dynamikę.













Franciszka Themerson analizuje racjonalnie i błyskotliwie otaczający ją świat, dziwiąc się mu, a mimo to uśmiechając się do niego, choć czasem ze smutkiem i rozpaczą. (Culture.pl)

Przepiękna wrażliwość!