O życiu w Londynie już chyba wszystko zostało powiedziane, więc moja historia o tym jak zostałam kelnerką w tureckiej restauracji, ile razy usłyszałam, że jestem za biała, bo tu każdy jest turkiem lub murzynem, ile godzin spędziłam w d-d busach (milion) oraz jak bardzo przydają się mapy google chyba nikogo nie zainteresuje.
Moja checklista z muzeami i galeriami wciąż leży na dnie torebki - muszę znaleźć dużo wolnego czasu, by zwiedzić wszystko, co zaplanowałam.
Mam nadzieję, że już w tym tygodniu uda mi się odświeżyć kącik turystyczny na blogu i opisać, na pewno niesamowitą, wycieczkę do jednego z bezpłatnych, tak licznych, muzeów w Londynie.
Miłego dnia!