"Krzesło Vincenta z jego fajką" i "Fotel Paula Gauguina" to tym razem obrazy-symbole. Kontrastujące ze sobą meble inspirują nie tylko stolarzy, ale każdego, kto chce dowiedzieć się czegoś więcej o paranojach. Van Gogh chorował na psychozę maniakalno-depresyjną i ślady tych zaburzeń pozostawił na swoich obrazach. Przede wszystkim Vincent miał słabość do koloru żółtego. "Żółty dom", "Słoneczniki" czy "Nocna kawiarnia" to obrazy zdeterminowane tym odcieniem. Wg doktora Paula Wolfa było to efektem naparów, jakie malarz pił na epilepsję, a które doprowadziły do ślepoty barw.
Van Gogh zamiast swojego autoportretu stworzył krzesło, które mówi o nim więcej niż mądralińska biografia. Mebel jest ascetyczny, prosty, bez zbędnych ornamentów, oprócz fajki na siedzeniu jest pusty. Artyście przez całe życie, mimo podejmowanych prób stworzenia rodziny, towarzyszyła samotność, bieda i rozczarowanie, co po części przedstawił na obrazie.
Drugie krzesło jest bardziej wyszukane, należy do Paula Gauguina, francuskiego malarza. Stoi na nim świeca i dwie książki. Paul, w odczuciu Vincenta, był osobą otwartą, utrzymywał kontakty ze śmietanką towarzyską, był "światowcem", dlatego van Gogh przypisał mu takie atrybuty.
Drogi tych postimpresjonistów skrzyżowały się w Prowansji, gdzie odbywały się kolonie artystyczne.
W liście do swojego brata, Theo, autor "Słoneczników" pisze:
Chciałbym bardzo, żeby de Haan zobaczył mój szkic palącej się świecy i dwóch powieści (jedna żółta, druga różowa), umieszczonych na pustym fotelu (tzn. fotelu Gauguina), płótno rozmiaru 30, w czerwieni i zieleni. Pracowałem dziś znowu nad pendant, moim własnym, pustym krzesłem, białym drewnianym krzesłem z fajką i kapciuchem. W tych dwóch szkicach, jak w innych, sam próbowałem odnaleźć efekt światła w jasnym kolorze – de Haan prawdopodobnie zrozumie, czego szukam, jeśli przeczytasz mu to, co ci piszę na ten temat.
Co do relacji łączących mężczyzn - była skomplikowana. Artyści często się spotykali, dyskutowali o sztuce, ale mieszanka ich charakterów, kontrastowych osobowości doprowadzała do licznych sprzeczek.
Istnym pandemonium było odcięcie sobie ucha przez van Gogha, po jednej z kłótni z Paulem. Podobno to zdarzenie doprowadziło do nasilenia się zaburzeń psychicznych malarza.
Zainteresowanych chirurgicznymi popisami Vincenta odsyłam do "Tajemnicy ucha van Gogha", gdzie jest więcej szalonych faktów i kontrowersji.
![]() |
Autoportret z zabandażowanym uchem i fajką Vincent van Gogh/ 1889 |
Krzesło to mebel wszystkich pokoleń. Funkcjonalne, niezastąpione jako szafa.
Co moje krzesło mówi o mnie samej? Jestem szwedzką minimalistką, delikatnie opaloną, chyba solidnie poskładaną, jestem też dobrym oparciem, nigdy nie mam wahań. Mam też 3 klony.
A jakim krzesłem chciałabym być? Najbardziej to przezroczystym.
*tak naprawdę profesor X nie pokazał nam krzesła, tylko kosz*
świetny post! czekam na następne.
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń